Walentynkowe prezenty z salonu Archidzieło

Walentynki to kontrowersyjne święto, które ma zarówno dużo zwolenników jak i przeciwników. Część polskiego społeczeństwa krytykuje je za to, że po pierwsze są obce polskiej kulturze, a po drugie są przejawem amerykanizacji. Zwolennicy mogą poszukać walentynkowych prezentów w Salonie Archidzieło.

Walentynki mają swoje głębokie korzenie jeszcze w czasach pogańskich. W starożytnym Rzymie, dzień 14 lutego był wigilią Luperkaliów – świąt ku czci Fauna – bożka płodności, opiekuna trzód i zbiorów. Tego też dnia urządzano huczne zabawy, którym towarzyszyły liczne obrzędy.

Obchody tego święta odeszłyby w zapomnienie po upadku Cesarstwa Rzymskiego, gdyby nie chrześcijaństwo, które już we wczesnym średniowieczu zaczęło wypierać pogańskie zwyczaje. Jednak nowemu porządkowi niezmiernie trudno przychodziło wykorzenianie znanych i kultywowanych od setek lat tradycji i zwyczajów. Dlatego zwierzchnicy kościoła zdecydowali się na wyjątek. Wigilii Luperkaliów nadano chrześcijańską interpretację i ustanowiono je świętem, ale nie ku czci pogańskiego bożka, lecz zasługującego na to świętego – Walentego.

W średniowieczu Walentynki rozpowszechniły się w całej zachodniej Europie. Największy wkład w jego rozpropagowanie mieli poeci z Wysp Brytyjskich min. Geoffrey Chaucer autor „Opowieści Kantabryjskich” oraz sir Walter Scott. Właśnie w połowie lutego na wyspach ptaki zaczynają łączyć się w pary, co udziela się też ludziom.

Dlatego też Brytyjczycy uważają Walentynki poniekąd za swoje własne święto. Stamtąd tez pochodzi pierwsza walentynkowa kartka przechowywana w Muzeum Brytyjskim. W 1415 r. Karol, książę Orleanu wysłał ją do swojej żony kiedy był uwięziony w londyńskim Tower.

Te pierwsze prawdziwe walentynki pojawiły się dopiero w XVII w. Ozdabiano je amorkami, ptaszkami i koronkami. Wraz z europejskimi osadnikami walentynki dotarły też za ocean, gdzie w XIX w. zrobiły prawdziwą furorę. Obecnie, w Stanach Zjednoczonych Walentynki są drugim, zaraz po Bożym Narodzeniu najbardziej dochodowym świętem. Obchody rozpowszechniły się na cały Świat. Corocznie wysyłanych jest miliardy walentynkowych kartek i upominków.

Walentynki są krytykowane za komercyjne i konsumpcjonistyczne zamieszanie, które powodują. Niektórzy jednak dostrzegają w Walentynkach korzyści dla biznesu twierdząc, że służą przełamaniu stagnacji handlowej pomiędzy Bożym Narodzeniem a Wielkanocą. Przesłodzone i kiczowate, zalatujące banałem, napędzane przemysłem i promowane za wszelką cenę mogą wzbudzać raczej niechęć, niż entuzjazm.

Mimo niechęci do całego walentynkowego szału i marketingu, warto ten dzień spędzić razem z ukochaną osobą. Ale skoro już został oficjalnie ustanowiony, to dlaczego z niego nie skorzystać? Chyba jednak miło je obchodzić. To może być przecież bardzo przyjemne.

Wszystkie zdjęcia przedstawiają produkty, które można kupić w Salonie Archidzieło.

Więcej na: www.archidzielo.pl