Znaczną cześć nowej kolekcji Manufaktury w Bolesławcu – Flower Line – stanowią kwiatowe wzory Ewy Oko – jednej z najbardziej doświadczonych malarek pracujących w Manufakturze w Bolesławcu. Wielobarwne zdobienia jednoznacznie każą dopatrywać się inspiracji w otaczającej przyrodzie i bukietach polnych kwiatów. Od 8 marca 2018 są już dostępne w sprzedaży.
Polne Kwiaty Ewy Oko w Manufakturze w Bolesławcu
Gdy patrzymy na zdobione kwiatrowymi motywami talerze, kubki, miseczki, dzbanki i półmiski nie sposób przymknąć oczu i nie przenieść się w wyobraźni gdzieś na polską wieś, pośród pól, gdzie kwitną chabry, maki i rumianki. Te skromne, polne kwiaty, które co roku widzimy na miedzach, poboczach dróg, łąkach na zawsze zostały utrwalone na ceramice wprawnymi rękami pracujących w Manufakturze malarek.
Malarka, Ewa Oko w Manufakturze w Bolesławcu
Ewa Oko pracuje w Manufakturze w Bolesławcu niemal od początku jej istnienia czyli 24 lata. Z wykształcenia technik ceramik, szybko złapała artystycznego bakcyla i wciągnęła się w tworzenie dekoracji – choć jak sama przyznaje w czasach, gdy zaczynała zawodową pracę ręczne zdobienie naczyń nie było doceniane tak jak teraz.
„Wzory rodzą się w mojej głowie same – jedne są bardziej wyszukane, inne prostsze. Komponuję je ze stempli wręcz intuicyjnie. Moimi ulubionymi są wszelkie motywy kwiatowe – takie najbardziej lubię malować. Z doświadczeniem przyszła pewność i wyczucie – 15 lat temu wymyślałam wzory bardzo proste, teraz znacznie bardziej skomplikowane. Znakiem rozpoznawczym moich wzorów jest czerwień – lubię ten żywy, kontrastowy kolor, zawsze udaje my się dodać choćby drobny czerwony kwiatek, który dodaje całości charakteru.”
Trzy kompozycje wśród wzorów Ewy Oko
Pierwsza najbardziej wyrazista i wielobarwna, łączy kwiatowe motywy z przypominającymi koronki, kobaltowymi arabeskami. Mamy tu więc odwołanie do bolesławieckiej klasyki, połączone z czerwonymi, żółtymi, białymi i niebieskimi kwiatami. Dekoracja jest bogata, niemal zupełnie kryjąca tło naczyń – to reminiscencja lata w pełnym rozkwicie. Zdecydowanie dominują tu duże czerwone maki, które stają się w kompozycji przeciwwagą dla kobaltowych motywów.
Druga kompozycja jest bardziej stonowana – naczynia mają tylko delikatne obrysowane błękitem krawędzie, kwiatki są mniejsze i symetrycznie rozmieszczone na tle subtelnych zielonych wici. Choć kolory są równie żywe, jednak żaden z nich nie dominuje, bo plamki koloru są niewielkie i w podobnych rozmiarach. Subtelne dzwonki, błękitne niezapominajki, białe zawilce i inne drobne kwiatki to jakby wspomnienie wiosennego lasu, gdzie kwitną całymi połaciami.
Trzecia to formy kwiatów są lekko niewyraźne, jakby w pospiechu naszkicowane przez artystę, który w plenerze próbował utrwalić wiejski ogród. Tu kobalt pojawia się na krawędziach naczyń, uszach i uchwytach oraz jako barwa kwiatów. Towarzyszą mu błękit, zieleń, beż i odrobina żółci oraz czerwieni. To najbardziej kobaltowa z wszystkich trzech kompozycji – jeśli ktoś kolekcjonuje naczynia z Manufaktury, na pewno będzie idealnie pasować do reszty kolekcji.
Wszystkie trzy wzory autorstwa Ewy Oko są tak skomponowane, by naczynia można było ze sobą łączyć i miksować w ramach jednej zastawy – zupełnie jak kwiaty w rustykalnym bukiecie uzupełnionym kłosami, gałązkami drzew i trawami.